W obliczu epidemii koronawirusa oraz jej wpływu na przygotowania oraz proces leczenia niepłodności odbieramy od Was wiele sygnałów niepokoju i zagubienia. To zupełnie zrozumiałe, dlatego pełniący funkcję Dyrektora Medycznego klinik TFP w Polsce, prof. dr n. med. Rafał Kurzawa, odpowiada na najczęściej padające pytania.
Prof. Kurzawa odpowiada: Nie wiemy tego, dlatego najważniejsze organizacje naukowe w Polsce i na świecie zalecają odłożenie przeprowadzania zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego w czasie.
Wynika z tego nasz ruch o czasowym odroczeniu transferów, gdyż wszystkie respektujące bezpieczeństwo pacjenta kliniki chwilowo nie rozpoczynają nowych procedur i rekomendują osobom już leczącym się zamrożenie zarodków i przesunięcie transferu w czasie.
Ekspert TFP dodaje: wstępne dane dotyczące infekcji i jej wpływu na ciążę oraz płód są uspokajające, ale pamiętajmy, że leczenie niepłodności to ogromny też stres, w normalnych warunkach kobieta jest pełna niepokoju. Aktualna sytuacja, związane z nią obawy o zdrowie czy utrzymanie pracy powodują nasilenie strachu.
Jak wiemy, kumulacja czynników stresowych nie służy ani kobiecie, ani dziecku. Wg Profesora dochodzi do tego jeszcze aspekt zupełnie obiektywny, systemowy rozumiany jako wydolność systemu opieki zdrowotnej. Odroczenie ciąży jest zalecane także dlatego, że nie wiemy, jak będzie wyglądać dostęp do personelu medycznego w bliskiej przyszłości czy co się stanie, jeśli pacjentka będzie wymagała pilnej hospitalizacji. Stąd właśnie obecnie potrzebna jest chwila postoju.
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami medycznymi w sprawie koronawirusa odroczenie samego transferu w czasie zaleca się wszystkim. Każdy ruch powinien jednak odbyć po konsultacji z lekarzem, dlatego warto skontaktować się z nim, przedyskutować następne kroki i postawić na bezpieczeństwo swojej rodziny.
Spróbuj dostosować wyszukiwanie lub usunąć filtry